Jacek Międlar ,, przyjechał do Wielkiej Brytanii na zaproszenie polonii i brytyjskich organizacji protestującej przeciwko wyciszaniu i blokowaniu opinii publicznej dostępu do informacji o muzułmańskich gwałtach na brytyjskich dzieciach. Międlar miał wygłosić wykłady poświęcone tematyce wolności i jej granic. Według informacji wstępnych ksiądz został zatrzymany przez Border Force pod zarzutem „mowy nienawiści”. salon24
Britain First march through Dudley http://www.shropshirestar.com/news/2017/02/25/britain-first-protest-in-telford-live-updates-as-march-begins/
Heroizm polski granic nie zna i stało się to, co stać się musiało. Międlar śmiałym atakiem z powietrza zaatakował Imperium brytyjskie. Doborowe oddziały Border Force strzegące granic Imperium 24 godziny na dobę starły się z Międlarem i Międlar do niewoli trafił.
Początkowo myślałem, że szczęście jakieś Jacek miał, że doborowe siły graniczne nie rozstrzelały agresora i pozwoliły mu jednak na wycofanie się do bazy. Odwrót Międrala nastąpił bez strat własnych i bohater przedstawił nowy plan ataku. http://krakow.onet.pl/jacek-miedlar-wraca-do-polski-po-zatrzymaniu-na-lotnisku-w-londynie/fhl5yc8
W całej tej historii szczęście jakieś jednak miejsca nie ma. Za to jest strach. Anglia z 54 milionami mieszkańców, jeszcze członek UE, jedna z pierwszych potęg gospodarczych świata, członek atomowego klubu posiadający ponad 200 głowic jądrowych przestraszyła się Polaka Jacka Międrala. Trudno sobie to wyobrazić, a jednak jest to fakt, którego nikt podważyć nie może.