SN ujawnił w czwartek dane o wykorzystaniu służbowych kart płatniczych przez prezesów i biuro gospodarcze tego sądu. Wcześniejszą odmowę publikacji uzasadniono "potrzebą interpretacji przepisów". Zdaniem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry nieujawnienie danych to przestępstwo.http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1018511,sad-najwyzszy-karty-platnicze-sedziow.html
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział w czwartek, że jest zaskoczony stanowiskiem I prezes SN, która odmówiła wcześniej publikacji danych dotyczących służbowych kart płatniczych. Od I prezesa SN należy oczekiwać najwyższego szacunki dla prawa, zwłaszcza od prezes, która niedawno takie akty strzeliste wygłaszała na temat przestrzegania prawa i praworządności w Polsce" – powiedział Ziobro.
Jest jeszcze takie coś jak brak wiedzy lub delikatnie mówiąc matactwo. Michał Laskowski poinformował, że jest 14 kart płatniczych. Prezes SN Małgorzata
Gersdorf dysponuje jedną z kart, ale nigdy jej nie użyła. Z kart pozostających do dyspozycji Prezesów i sędziów SN nie poczyniono żadnych wydatków w roku 2015 r. I dobrze.
Jest jednak duże Ale. Informacja poszła w świat medialny i u odbiorców informacji została wyzwolona potrzeba interpretacji.
Jakie karty ukryto i jak to zrobiono, że społeczeństwu drogę do prawdy nigdy nie pozna? A może są inne karty? Są, bo być muszą. Ta kasta bez kasy podatnika przecież zdechnąć może. Czasu i miejsca brak na wyartykułowanie wszystkich interpretacji, gdy do matactw dochodzi, więc zakończyć wypada z przytupem. To, że coś niezawisłe jest, nie oznacza, że powieszonym być nie może.