,,Ojciec chrzestny" L.Dorna zainspirowany wypowiedzią chrześniaka popełnił niewybaczalny błąd. Notka ,,Moraliści i rzeczywistość" zamieszczona na SG została wystawiona na pożarcie, ,,Ojciec chrzestny" znikł, osamotniona notka została rozszarpana, a części niestrawione zostały dyskretnie wyplute. Autor sprytnie przedstawił aspekty dotyczący powodów kapowania i bardzo ładnie skonstruował usprawiedliwienie wymienionego czynu. Prostota przekazu i końcowy wniosek jest godny podkreślenia.
Jakie były konsekwencje donosów Wałęsy? Powtarzam te pytania - bo w całej aferze związanej z "teczkami" Kiszczaka jest ono najważniejsze. Brał pieniądze. Tak. Dlaczego? Dlatego, że jego rodzina po prostu głodowała. Miał dzieci. Nie miał pracy.Był zaszczuty przez SB tak jak teraz jest zaszczuty przez PiS. Dzieci nie pytaja czy jesteś nieskazitelnie uczciwy, tylko domagaja się opieki. W całej historii rzekomych donosów Wałęsy jest to aspekt najważniejszy. Nikt nie bierze go pod uwagę. W swych typowo KOR -owskich, prześiąkniętych tanim moralizmem, wypowiedziach nie bierze go także pod uwagę L. Dorn-napisał Piętak.
Trzeba szczerze powiedzieć, że Piętak trochę racji ma. Były takie chwile w historii kuli ziemskiej, że Niemcy pracowali w obozach koncentracyjnych, Ukraińcy latali z widłami, Rosjanie jedną kulą potrafili zabić rządek jeńców, a oficer SB potrafił tak sprytnie poprzestawiać kości u podejrzanego, że wymieniony podejrzany bez pomocy rąk posiłek spożywał. Głód był straszny i dlatego trzeba wszystko brać pod uwagę.
Galopujący Piętak nie zwrócił jednak uwagi na to, że Bolek grosza za kapowanie nie pobrał. Kwity podpisał, ale kasę przeznaczył na wyżywienie esbeków. Bo głód był straszny. Co jadły dzieci bezrobotnego Bolka, Piętak nie podaje. I dobrze. Taki wychudzony i głodny dzieciak estetycznie nie wygląda i opisać też ciężko. Jak się rozniosło, że Bolek żywi i broni, to głodni załatwili bezrobotnemu pracę i tak powstał ,,Człowiek z kabla".